Idiotyzm czy genialna nisza? Pół tysiąca złotych za dwie aluminiowe rurki.
Jak wiecie, kupiliśmy ostatnio nową kamerą. Canon C100 Mark II wymagał dokupienia do naszego zestawu 2 kart SD. Tyle. Doceniam fakt, że system EOS CINEMA, wymaga od właściciela właściwie tylko naładowania akumulatora po wyjęciu z pudełka. Po chwili jednak przyszła chwila zastanowienia. Czy na prawdę to wszystko?… Ostatnio używamy Ronina M podczas każdego zlecenia. Pracując na tym sprzęcie około pół roku, udało nam się poznać odpowiednie know-how jak i ograniczenia tego stabilizatora. Okazuję się, że żeby uzyskać pełną swobodę ruchu gimbala potrzebujemy wydłużyć pionową oś stabilizatora. Canon C100 Mark II posiada dłuższy wizjer (ten sam co w C300 i C500, więcej o nim w recenzji) i przez to uderza o gimbal w trakcie pochyłu w przód i tył.
Są dwa rozwiązania tego problemu. Kupić dużego Ronina. Lub rurki od CineMilled.
Jak się domyślacie rurki okazały się korzystniejszą opcją. Tej jakże potrzebnej rzeczy nie da się jednak kupić w Polsce. Przestało mnie to już dziwić, bo nie wiele u nas jest specjalistycznego sprzętu „od ręki”. Aluminiowe zbawienie miało nadejść w ciągu 10 dni roboczych z USA.
Przyszło po 4 dniach wraz z opłatą celną. Zabawa wychodzi trochę ponad 250zł za taką jedną rurkę! A w komplecie kupujemy dwie…
Produkt jest wysokiej jakości, przesyłka dotarła błyskawicznie zza Oceanu, na pewno będzie sprawdzać się w boju wzorowo. Jednak od tego momentu w głowie pozostało mi pytanie.
Ile jeszcze jest nieodkrytych nisz, bez żadnej konkurencji, w których można sprzedawać produkty z jakąkolwiek marżą sobie wymyślicie?
Dla kogoś takiego jak ja – był to zakup obowiązkowy i dopiero pewnie bariera zbliżająca się do wymiany naszej M-ki na dużego Ronina, byłaby nie do przekroczenia.
Zastanówcie się, bo może macie pod samym nosem pomysł na taki produkt lub usługę.
Poznaj Motion Pikczer
www.motionpikczer.com